Forum Koło Naukowe Kultury Japońskiej Strona Główna Koło Naukowe Kultury Japońskiej
a(no)nimowi pożeracze sushi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

4 Festiwal Filmy Świata
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Koło Naukowe Kultury Japońskiej Strona Główna -> Wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Guru



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 16:08, 23 Lis 2008    Temat postu:

6, bo jeszcze Pawełek idzie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kibit6
Ojciec prowadzący



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 8:50, 24 Lis 2008    Temat postu:

Jak dla mnie było... CZADOWO!!! :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarutobi




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 35:41:00N 139:44:00E

PostWysłany: Pon 16:39, 24 Lis 2008    Temat postu:

Tokijska Sonata - film niesamowity, poruszajacy, musicie sami obejrzec zeby sie przekonac, na zakonczenie mozna by sie spodziewac braw, ale wszyscy na sali byli tak poruszeni, ze braw nie bylo, byla tylko cisza... - idzcie poki jeszcze go graja !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kibit6
Ojciec prowadzący



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:07, 24 Lis 2008    Temat postu:

Nieskromnie dodam że nowy Kitano rzuca na matę trzy razy!!!
I tak nie wstaje się z podłoża po pierwszym rzucie, ale tak dla pewności rzuca jeszcze dwa razy!!! :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarutobi




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 35:41:00N 139:44:00E

PostWysłany: Pon 22:46, 24 Lis 2008    Temat postu:

"Odrodzenie"
Jeden z najnudniejszych filmow jakie widzialem, nawet "Smierc w Wenecji" jest filmem lepszym od "Odrodzenia"...
Byc moze rezyser chcial cos przekazac, ale moj poziom obstrakcji jest chyba za niski - cala sala musiala miec tenze poziom za niski... niektorzy wychodzili w 1/3, niektorzy w polowie, nieliczni, ktorzy wytrzymali do konca nie bili braw a jedynie oddalili sie z miejsca zdarzenia spiesznym krokiem...
A o czym jest film ? O zyciu dwojga ludzi, o tym co jedza... o tym jak sie jezdzi samochodem w Japonii...
Generalnie odradzam, ale dobrze by bylo aby ktos sie poswiecil i obejrzal - bedzie mogl potwierdzic moja opinie o tym "obrazie"...
Jesli ktos sie wybierze na ten film to polecam uzbroic sie w anielska cierpliwosc, i porzadnie najesc przed seansem...
A jak ktos wyjdzie w 12 minucie i wroci w 95 to nic nie straci Smile (mozna ewentualnie wziasc mp3 z nagranym JLPT lvl2 jesli ktos oglada filmy japosnkie takze dla jezyka japonskiego - jak obejrzycie to zrozumiecie o co mi chodzi Razz)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Guru



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:35, 26 Lis 2008    Temat postu:

Ja właśnie wróciłam z "Odrodzenia"...i nie zgadzam sie z Twoją opinią. Film bardzo mi się podobał! Razz Przyznaję, reakcje na sali były różne, ale nagrodzono go brawami Very Happy

Pozornie w filmie się nic nie dzieje, pokazywane są zwykłe, codzienne czynności, ale to właśnie te okruchy życia mówią więcej o postaciach, niż jakiekolwiek dialogi. Bo przez większość filmu nie pada ani jedno słowo, jednak to milczenie niesie ze sobą ogromną dawkę emocji.

A stopniowe drobne zmiany w codziennych "rytuałach" obrazują ogromne zmiany w bohaterach, prowadzące do tytułowego "odrodzenia". Trzeba tylko oglądać uważnie Wink No i do tego jeszcze odważne słowa wiadmości na komórce oraz kontrast miedzy obliczem bohatera z początku filmu i po upływie roku naprawdę robią wrażenie...

Film inny, refleksyjny, ja oglądałam go z przyjemnością Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Art




Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:49, 26 Lis 2008    Temat postu:

*UWAGA, BEDA SPOJLERY*

Jest taki kierunek w muzyce zwany minimalizmem. Kompozytorzy w rodzaju Steve'a Reicha, La Monte Younga, Terrego Rileya tworza utwory w oparciu o zapetlajace sie dzwieki, ktore rozciagaja czesto do kilkudziesieciu minut. Przesluchanie w skupieniu takiego utworu jest trudne i wymaga duzo cierpliwosci i samozaparcia. Ale gdy spytac kogos, kto lubi minimalizm, czemu sie tym katuje, odpowie pewnie, ze chodzi o pewien stan umyslu, w ktory wprowadza taka muzyka.

Podobnie jest z tym filmem. Powtarzanie scen sluzy oodaniu tego, co dzieje sie we wnetrzu bohaterow: ich uczuc i mysli. Jesli ktos czuje sie zmeczony, znudzony, przytloczony, sfrustrowany ogladaniem wciaz tych samych ujec, tych samych czynnosci, to wlasnie w sposob najbardziej bezposredni zbliza sie do rzeczywistego wspolczucia wobec portretowanych osob i ich sytuacji egzystencjalnej. Poprzez repetycje rezyser buduje totalna panorame ich zycia; poza tym, co pokazane, wlasciwie nie ma juz nic, tylko calkowita czern oddzielajaca poszczegolne segmenty filmu.

W minimalizmie muzycznym jest tez tak, ze czesto pojawia sie jeden dzwiek, ktory burzy strukture utworu, idzie "wpoprzek", nadajac calosci zupelnie inny wyraz. W swiecie calkowitej powtarzalnosci, nawet najmniejsze odstepstwo od cyklu urasta bowiem do gestu demiurgicznego - tworzy nowy swiat. Podobnie tutaj, mamy dwie petle czasowe: kobiety i mezczyzny, ktore w pewnym momencie zachodza na siebie i zaczynaja czesciowo wspolbrzmiec, zyskuja inny rytm, inny wydzwiek. Ale tez nie jest to pelna harmonia, tylko raczej stopniowe dopasowywanie. Mezczyzna zmienia trase w stolowce, naklada sobie wiecej jedzenia, szybciej konczy posilki, nie patrzy tepo w przestrzen przed siebie, tylko rozglada sie na boki... Podobnie kobieta, chodzi bardziej wyprostowana, wiecej je; ponadto nawiazuje sie dialog, nie slow, ale gestow (wyjatkiem jest koncowe wyznanie mezczyzny, ktore - jak mi podpowiedziala Agnieszka - zapewne bylo zawarte w sms'ie, a wiec w filmowym swiecie rowniez niewypowiedziane). Film jest wiec skonstruowany jak rytual przejscia w trzech fazach: separacja - zawieszenie - reintegracja. Ostatecznie zmienia sie wlasciwie wszystko: calosc konczy sie na tytule, wiec w momencie, w ktorym sie zaczela, ale zarazem dokonalo sie to, co zapowiedziane - odrodzenie.

Tak wiec w mojej opinii: trudny? tak. meczacy? tak. dobry? tak. Nie bede uzywac gornolotnych okreslen, bo film taki nie byl i chyba nie mial byc, ale pozostawil cos we mnie, co - mam wrazenie - nie zniknie tak szybko. Rozumiem tez, ze mogl sie nie podobac - w trakcie dzisiejszego pokazu, jakis facet zrobil raban na cale kino, jakie to jest dno i pseudoartystyczne oszukiwanie widzow. Ale nawet jesli tak, to moim zdaniem warto dac sie oszukac, bo wiecej sie w ten sposob zyskuje, niz traci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarutobi




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 35:41:00N 139:44:00E

PostWysłany: Śro 1:31, 26 Lis 2008    Temat postu:

SPOILERY ale filmu nie polecam wiec mozecie czytac - wiele nie stracicie Wink

A mi sie nie podobal.
Ogladalem uwaznie, "jego" (imie chyba nawet nie pada w trakcie wywiadu ) zycie nie jest nawet codziennie takie samo, wykonuje rozne czynnosci w hucie, czasami idzie do sklepu a czasami nie, w stolowce mowiac Twoim Agnieszka jezykiem miewa rozny routing Very Happy, w filmie padlo tak malo slow, ze dokladnie wiem co powiedzial w monologu na zakonczenie - nie wiemy czy wyslal to smsem czy tylko pomyslal (bo telefon wczesniej wyrzucil a gdyby kupil kolejny to skrupulatny rezyser na pewno by nam to pokazal).
Poza tym rezyser zrobil chyba zbyt wielkie halo z calego "odrodzenia" przynajmniej jesli chodzi o kobiete, facet nie powiem, mial powody do totalnego odciecia sie (wczesniejsza smierc zony - taaak ogladalem uwaznie !) ale kobieta ? - nie odwiedzala swojej corki w wiezieniu ? (od 2000 bodaj roku AFAIK odpowiedzialnosc karna w Japonii obowiazuje od ukonczenia 14 roku zycia a tyle miala zamordowana dziewczynka wiec jej kolezanka z klasy pewnie tez)
Moim zdaniem - padaka, przykro mi, ale nie kazdy "undergroundowy" film musi sie podobac.

Co innego "Daremo shiranai" - goraco polecam, luzno oparty na prawdziwej historii, ogladajac ten film w przeciwienstwie do "odrodzenia" mozna przejeac sie losami bohaterow, wiecej jak ktos jeszcze obejrzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kibit6
Ojciec prowadzący



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 2:19, 26 Lis 2008    Temat postu:

Nareszcie mamy dyskucję jakiej dawno nie było.
Aż rzucę okiem na oba filmy... jak tylko oblookam "Wiosnę, Lato, Jesień, Zimę... i Wiosnę" - biorę się za zaległe pozycje filmowe...

Na przestrzeni ostatnich 2 dni widziałem 2x film GO... za kazdym razem widzę nowe detale... dialogi corazbardziej zazębiają się, a wyklad z japońskiego języka ciała (nie mylić z mową ciała) który miał miejsce w Almamerze rzuca cobądź nowe światlo na pewne sceny... (na przykład sposobu kradzierzy skutera).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Art




Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:38, 27 Lis 2008    Temat postu:

Sarutobi napisał:
Moim zdaniem - padaka, przykro mi, ale nie kazdy "undergroundowy" film musi sie podobac.


Oczywiscie, wskazalem tylko kilka powodow, dla ktorych moze sie podobac...

Sarutobi napisał:
Co innego "Daremo shiranai" - goraco polecam, luzno oparty na prawdziwej historii, ogladajac ten film w przeciwienstwie do "odrodzenia" mozna przejeac sie losami bohaterow, wiecej jak ktos jeszcze obejrzy.


Dla obydwu filmow punktem wyjscia byla rzeczywista historia (tak mi sie przynajmniej wydaje, bo chyba ze 2-3 lata temu w Japonii byla glosna sprawa, kiedy jedna dziewczynka zadzgala druga, gdy ta wpisala jej jakies niemile komentarze na stronie internetowej), ale na tym podobienstwa sie koncza. Kore-eda to rezyser wywodzacy sie z kina dokumentalnego, wiec jego sposob narracji jest jednak bardziej konwencjonalny, choc - jak dla mnie - ma w sobie niezmierzone poklady poetyckosci. "Daremo shiranai" to chyba jeden z jego najlepszych filmow, a wlasciwie wszystkie sa dobre, wiec na pewno warto go obejrzec.

Ja bylem, zgodnie z zapowiedzia, jeszcze na "Kyuuka" (Wakacje) zupelnie mi nieznanego, mlodego tworcy Hajime Kadoi. To dopiero jego drugi film, ale calkiem udany: dobre wywazenie miedzy momentami lekkimi i dramatycznymi, ladna kinematografia i ciekawa, niechronologiczna konstrukcja to chyba glowne zalety. Ogolnie wiec jestem bardzo zadowolony z festiwalu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarutobi




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 35:41:00N 139:44:00E

PostWysłany: Pią 0:28, 28 Lis 2008    Temat postu:

Tez bylem wczoraj na "Kyuuka"
Mnie rowniez podobala sie chronologia filmu - bez niej to nie bylo by to samo.
Moim zdaniem film ma w sobie tajemnice - jak sadzisz - kto byl bylym mezem tej kobiety ?...

Mialem jeszcze dzis isc na Plastikowe miasto, ale zrezygnowalem Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kibit6
Ojciec prowadzący



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:32, 28 Lis 2008    Temat postu:

"niezamierzone pokłady poetyckości" - muszę przetrawić ten tekst... Oo"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Art




Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:35, 29 Lis 2008    Temat postu:

Sarutobi napisał:
Moim zdaniem film ma w sobie tajemnice - jak sadzisz - kto byl bylym mezem tej kobiety ?...


Hmm, nie mam pojecia... zupelnie mnie nie tknelo podczas ogladania, ze moglaby wiazac sie z nim jakas tajemnica. Przynajmniej mam powod, zeby jeszcze raz obejrzec film, jak sie nadarzy okazja kiedys.

Ad. Kibit6: Nie badz malostkowy, nie czepiaj sie literowek. ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kibit6
Ojciec prowadzący



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 0:13, 01 Gru 2008    Temat postu:

Literówek? Każdy kto mnie zna wie, że mimo wykształcenia podstawowego nie posiadam dobrej orientacji ortograficznej... Razz Chodziło mi o wymiar metafizyczny tego tekstu... miby trzy słowa a jaki combos Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Art




Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:32, 01 Gru 2008    Temat postu:

Co nie zmienia faktu, ze jednak mialo byc "niezmierzony". Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Koło Naukowe Kultury Japońskiej Strona Główna -> Wydarzenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin