Autor |
Wiadomość |
Naq |
Wysłany: Czw 22:49, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | A gdyby ktoś szukał ochotnika do gotowania... Wink |
No ba... Kaja-san, może tak kucharza na sylwester??? |
|
|
Kibit6 |
Wysłany: Czw 22:42, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Albo też dokonać desantu na czyjeś włości po uprzednio dokonanej zrzudce na ingrediencje - co w efekcie spowoduje zaprzężenie do roboty 3-4 osób i wyprodukowanie jedzonka dla 10-12, które w tym czasie będą je gorąco wspierać duchowo i rozmową. :] W ten sposób popełnimy dobre "coś" - sushi-podobne w ilości wystarczjącej do urządzenia sobie mini bankietu za bardzo skromną kasę.
A gdyby ktoś szukał ochotnika do gotowania... |
|
|
Naq |
Wysłany: Nie 0:20, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Proponuje u KarolaXDDDD |
|
|
kayassine |
Wysłany: Nie 0:12, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
Pomysl ogolnie nie jest zly, ale troche sie nie trzyma zalozenia spotkan. Bo chodzi o to ze robimy cos (wszyscy) razem. Zreszta wtedy w kazdej grupce musialaby sie znalezc minimum jedna osoba ktora wie co robi, a z tym moze byc kiepsko (bo sie glownie w takich sytuacjach sklada, ze wszystkim znawcom pasuje np ten sam termin - i pozostale grupki by zostaly zostawione same sobie).
(I pozostaje oczywiscie kwestia podstawowa -> gdzie/u kogo?) |
|
|
tsuciek |
Wysłany: Nie 0:06, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
moze sie malo precyzyjnie wyrazilam..
chodzilo mi mniej wiecej o cos takiego: jednego dnia na 'gotowanie' umawia sie ja wiem 3-4 osoby, spotykaja sie u kogos kto moze wtedy akurat przeznaczyc kuchnie to tego celu i gotuja innego dnia, inna grupka 3-4 osob umawia sie u kogos innego itp.
moze moj tok myslowy jest dosc nietypowy ale wydaje mi sie to rozsadnym rozwiazaniem |
|
|
kayassine |
Wysłany: Sob 22:40, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
Kuchnia jest jedna (no chyba ze ktos ma kilka w domu o.O). A nas w kole/klubie bedzie kilkanascie osob (poki co) i troche glupio zeby czesc sobie poszla albo stala z boku, nie? |
|
|
tsuciek |
Wysłany: Sob 20:10, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
moze nie odrazu w ponad 10 osob a mniejszymi grupkami? wtedy w kuchni da sie jakos pracowac |
|
|
Naq |
Wysłany: Pią 23:41, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
No... Dlatego u kogoś w domciu... Ale to problem na potem ^^" |
|
|
kayassine |
Wysłany: Pią 23:38, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Naq napisał: | Moglibyśmy, któregoś pięknego dnia spotkać się u jakiejś życzliwej osoby, która ma kuchnię większa niż 4 metry kwadratowe, i wspólnie coś upichcić. |
Ale nie wazne jak duza bedzie kuchnia w 10 (lub wiecej) osob sie nie zmiescimy. A w sumie nie wiem czy jest jakas potrawa *efektowna*, ktora by sie dalo zrobic "na sucho" (bez jakiegokolwiek gotowania).
Chyba ze zrobimy to wspolne "gotowanie" raczej w formie prelekcji... Bo nawet przy sushi by trzeba bylo zrobic ryz wczesniej i juz przyniesc gotowy na spotkanie, a boje sie ze malo osob bedzie mialo czas zeby to zrobic i pozniej jeszcze wiezc przez pol Warszawy 10litrowy garnek ryzu... |
|
|
Naq |
Wysłany: Pią 23:31, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Moglibyśmy, któregoś pięknego dnia spotkać się u jakiejś życzliwej osoby, która ma kuchnię większa niż 4 metry kwadratowe, i wspólnie coś upichcić. |
|
|
tsuciek |
Wysłany: Pią 22:41, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
o ja bym zjadla taki ryz ^^ szczerze mowiac to chetnie sie podlacze do kogos kto bedzie cos japonskiego gotowac bo sama w gotowaniu jestem noga ale chetnie sie czegos naucze i pomoge |
|
|
nisshutsu |
Wysłany: Pią 19:40, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ja sobie robię czasem coś, co się chyba nazywa ochazuki. Ryż w zielonej herbacie. Pycha! |
|
|
nadzia |
Wysłany: Pią 19:31, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
Polecam "Kuchnie Światu" w Arkadii - bardzo atrakcyjne ceny.
Więc:
ryż - 7 zł. kg
nori - 35 zł 50 szt.
wasabi - ~ 30 zł 500 g. w proszku (to jest naprawde baaaardzo dużo)
sos kikkoman - 26 zł. 1l.
nie pamiętam ile kosztuje ocet, mozna użyć zwykłego, a nie ryżowego.
ryby - jak kto sobie życzy
ktoś może coś fajnego z kuchni japońskiej gotuje sobie w domu? |
|
|
kayassine |
Wysłany: Pią 12:12, 15 Gru 2006 Temat postu: Kuchnia japońska nie musi być droga |
|
Czyli robienie sushi w domu zamiast chodzenia do restauracji.
Mowie sushi bo to chyba bedzie najlatwiej zrobic liczac, ze mamy zakaz dotykania sie do kuchni jako takiej |
|
|